Park

Skowyt

- Ona zauważyła moją przekreśloną opaskę Akatsuki... - powiedziała cicho.

Oharu

dziewczyna usiadła na galęzi koło juuninki.
- Ale przecież ty już nie jesteś w Akatsuki senpai... Więc dlaczego ona cię ściga...
Szepneła.

Skowyt

- Bo tak jak wszyscy nie ma pewności czy na pewno nie jestem już w Akatsuki... - powiedziała Skowyt patrząc na Oharu ze złośliwym uśmiechem.

Oharu

Dziewczyne ciarki przeszły po plecach.
- A jesteś?

Skowyt

- A jak sądzisz? - spytała Skowyt patrząc Oharu prosto w oczy.

Oharu

Dziewczyna przez chwilę się wahała, ale uśmiechneła się.
- Myśle że nie...

Skowyt

- To głupie, ale... Ja nie zdradziłam Akatsuki... - powiedziała Skowyt - Więc oficjalnie nadal jestem w tej organizacji...

Oharu

- A więc dlaczego z nimi nie przybywasz?

Sydney

Niopodal pojawił się Sydney... zaczął obserwować kobiety z ukrycia.

Skowyt

- Miałam dość mojego senseia... Po prostu... Nienawidze go za to czego mnie nauczył... - powiedziała - Nienawidzić innych ludzi...

Oharu

Dziewczyna popatrzyła na nią z zakłopotaniem.
- Przykro mi... Nie wiedziałam...

Skowyt

- Przestań - uśmiechnęła się Skowyt - Było, minęło. Tylko teraz mam przez to trochę wrogów...

Oharu

- Ale juz nie jesteś w Akatsuki! Jesteś juuninem Konohy i to jest najwarzniejsze!
Powiedziała twardym tonem.

Skowyt

- E tam... - mruknęła Skowyt - Nikogo nie obchodzi, że jestem Jouninem...

Oharu

- Mnie obchodzi! Zresztą gdyby Sydneya to nie obchodziło nie przyszedł by do ciebie z proźbą nauczenia techniki, no nie?
Umiechneła się wesoło.