Park

Sydney

Chlopak słuchał wszystkiego w milczeniu

Skowyt

- Możliwe... - powiedziała jakoś bez przekonania Skowyt

Pazur

Pazur weszła do parku i szła przed siebie.

Lewygg

Tuż za nią szedł Lewy, który był pełny po jedzeniu i nie mógł nadążyć za dziewczyną.

Pazur

Pazur połozyła się na trawie i zaczeła patrezeć w niebo.

Lewygg

Chłopak położył się koło dziewczyny, również wpatrując się w niebo. Podziwiał spokojnie płynące chmury.

Pazur

Pazur spoglądała co i raz na Lewygo XD.

Lewygg

Chłopak znudzony tym ciągłym leżeniem na ziemi wstał szybko i wskoczył na najbliższe drzewo. Tam wygodnie usiadł i rozglądał się do okoła z nadzieją że coś się gdzieś dzieje.

Pazur

Pazur wciąz leżała pod drzewem, bo ją łep bolał.

Lewygg

Chłopak troche zdenerwowany tym, że od dłuższego czasu nic się nie dzieje zaczoł dłubać katanom w drzewie. Od czasu do czasu patrzył na Pazurktóra leżała pod nim.

Pazur

Pazur zdjeła chusteczke, która zakrywała krwawiąc czoł xD.

Skowyt

Skowyt cały czas siedziała na gałęzi i patrzyła na Pazur i Lewego. Całą siłą woli starała się nie wybuchnąć śmiechem.

Pazur

-ha ha ha bardzo śmieszne nieprawdaż Skowyt?-spytała ironicznie Pazur

Skowyt

- No bardzo... - zaśmiała się Skowyt patrząc na siostrę.

Pazur

-Normalnie padam ze śmiechu-powiedziała oburzona Pazur