Pomniki byłych Hokage

Skowyt

Wilczyca ze smutkiem przytuliła się do Oharu i nie przestawała piszczeć. Spojrzała na dziewczynę ze łzami w oczach.

Oharu

Dziewczyna popatrzyła na nia naprawde smutnym wzrokiem.
- Naprawde z chęcią bym was przygarneła ale mój opiekun się nie zgodzi... Szkoda... W tej durnej Wiosce nie ma co robić...
Mrukneła rozdrażnionym głosem.

Skowyt

Wilczyca cały czas przytulała się do dziewczyny.
Niech ja tylko dorwe tego twojego opiekuna ==''
W końcu lekko złapała Oharu za rękaw i spojrzała jej w oczy.
Przygarnij wilczka... *-*

Oharu

Dziewczyna westchneła cicho, drapiąc Skowyt za uchem.
- Naprawde słodziutki jesteś ale nie moge cię przygarnąć... I tak ostatnio się z moim przybranym olczulkiem nie dogaduje... A jak mu przyprowadze psa do domu to mnie wydziedziczy...
Mrukneła smutnym tonem.

Skowyt

Wilczyca zaczęła wyć. Jej wycie było przeraźliwie smutne xD
Weź mnie do domu!
Spojrzała na Oharu słodkimi oczkami. Jej spojrzenie zdawało się mówić : "Przygarnij wilczka, nikt się nie dowie..." xD

Oharu

Dziewczynya po chwli wahania wstała i uśmiechneła się do wilczycy.
- No dobra... Na pare dni... Pewnie bede tego puźniej żałować....
Mrukneła i pogładziła wilczyce po głowie.

Skowyt

Wilczyca spojrzała na Oharu z lekkim niedowierzeniem. W końcu zaczęła skakać dookoła dziewczyny.
Co ja w ogóle wyprawiam? xD
Wilczyca nie przestawała skakać i piszczeć z radości.

Oharu

- Dobra, dobra nie ciesz się tak...
Mruknełą uśmiechając się na widok wygłupów psiny (ona myśli że to wilczur jest XD). Po chwli spojrzała na drugiego czworonoga.
- A twój przyjaciel też idzie z nami?

Skowyt

Wilczyca spojrzała na Sydneya.
- Ty nie idziesz! - powiedziała w wilczej mowie, tak że zrozumiał ją tylko Sydney.
Wilczyca pociągnęła Oharu za rękaw, dajac jej do zrozumienia, że wilk nie idzie z nimi. Zresztą wilk nawet do nich nie podszedł.

Oharu

- No jak chcesz...
Mrukneła i popatrzyła na Skowyt.
- Chodź do mnie do domu... Musze zaplanowac jak cię ukryć.
Przez chwilę milczała patrząc niepewnie na wilczyce.
- Kurde dlaczego ja gadam do psa...
Po chwli ruszyła biegiem w stonę domu.
<z tematu>

Skowyt

- Gadasz do wilka... - szepnęła wilczyca, gdy Oharu była na tyle daleko żeby tego nie usłyszeć.
Wilczyca pobiegła za Oharu.
<z tematu>

Sydney

Wilk leżał przez chwilę na ziemi, podniusł się po chwili i odszedł
-Ładne ruchy Skowyt-kun
Myślał

<Z Tematu>

Sara-san

Sara siedziała smutna przypominajac sobie dziwne słowa.
- Oni ich zabili? Tak, jestem głupia...
Szepnęła.