Znaleziono 57 wyników

Sara siedziała smutna przypominajac sobie dziwne słowa.
- Oni ich zabili? Tak, jestem głupia...
Szepnęła.

- Genini...
Sara zniknęła.

- No no... Są bardzo dobzi szczerze lepsi niz ja kiedy byłam geninem...
Zaśmiała sie pod nosem.

Joninka niec nie obserwowała miała zamkniete oczy i grała na flecie nabierajac chakry i sił.

- No patrzcie, patrzcie... Geninowie...
Zaśmiała się siedząc na drzewie i ziewając po chwili zajeła się sobą grając na flecie.

- Taak...
Szepnęła.
- Ślepa nie jestem młody...
Poczym wyszła.
<z tematu>

Minęło dobre pare godzin. Hitsugaya obudziła się, nie czuła za dobrze ale juz odzyskała duża część chakry, przykyryła Sydneya kocem i wzieła jakies tabletki.

Joninka spała wykończona przez własne techniki dała na to tak duzo chakry ze nie wytrzymywała bezsilności.

- Możliwe... Ale... Nie, nie ważne...
Po chwili straciła czucie w ciele upadając nieprzytomna na łóżko o które sie opierała.

- Nie, to moja wina... Zaatakowałam genina i to zakazaną techniką klanu...
Powiedziała cicho ledwo trzymając się na nogach.

- Ale to moja wina... Chciałam załatwić Skowyt,a ty weszłeś mi w drogę, nie potrafiłam zatrzymac ducha śmierci...
Szepnęła zamykając powieki.

- Ciesz się, straciłam bardzo dużo chakry ledwo utrzymałam cię przy zyciu...
Szepnęła i oparła sie o łóżko mając mroczki przed oczyma.

- Sydney!
Sara zerwała się ze snu.
- Przysnęłam...
Powiedziała podnosząc go i kładąc na łóżko.
- Nigdy wiecej mnie nie podnoś...
Rzekła cicho.

- Nie sądziłam wtedy... Że miałam taką rodzinę...
Zaczęła płakać nie potrafiła tego pogodzić była taka jak oni, bezwzględna patrzyła na chłopaka przez łzy, które szybko otarła.
- Trudno, stało się.. ...

Joninka otworzyła powieki i spojrzała na majaczącego chłopaka wjęła schowany pod bluzką kunai i przecieła linki przyczepiające ją do łóżka, no cóż zbyt bezpieczna to teraz nie była. Wstała i popatrzył ...